____________________________________________
Rozdział 7
- A-Alex- wyszeptałam i wskazałam palcem, na osobę stojącą za blondynem. Chłopak odwrócił się i otworzył szeroko oczy. Ja zareagowałam podobnie... Tylko Louis nie wiedział co się dzieje.
- Witaj Lilianno - powiedział z uśmiechem brunet. Nie sądziłam, że jeszcze usłyszę ten głos...
- Czego od niej chcesz?! - krzyknął Alex. Cieszyłam się, że chce mi pomóc.
- Już sobie znalazłaś nowego kochasia? - zapytał spokojnie Paul. To było dziwne... Od kiedy on jest taki opanowany?!
- To nie jest mój kochanek - wyszeptałam i szybko chwyciłam rękę Lou. Tak... Bałam się, cholernie się bałam. Chłopak popatrzył na mnie i ucałował w czoło. Cieszyłam się, że on i Alex są przy mnie.
- Jasne, jasne - powiedział ironicznie czarnooki. - No! Opowiedz kolegą jaką jesteś dziwką.
- Przestań! - tym razem głos zabrał Louis. W jego oczach widziałam złość i nienawiść. Poczułam jak łzy spływają mi po policzku. Znowu ten cholerny strach przed wyjawieniem prawdy...
- No gadaj - poganiał mnie Paul. Wiedziałam o co mu chodzi... Ten człowiek wiedział o mnie wszystko, znał każdą sekundę mojego życia. - No chyba, że chcesz abym ja im opowiedział...
- Nie! - krzyknęłam stanowczo. Oczy chłopców były skierowane na mnie. Właściwie to nie wiedziałam co im mam powiedzieć... Głupio mi było. Wstydziłam się.
- Chodzi o to, że... - zaczęłam niepewnie. - No wiecie... Jakiś czas temu byłam 'dziewczyną lekkich obyczajów' to znaczy, że brałam narkotyki, piłam, paliłam i... Byłam czymś w rodzaju galerianki! No i to z Paulem... To nie jest do końca tak jak myślicie. Ja wracałam z imprezy i byłam całkiem pijana no i to ja go zatrzymałam i poprosiłam o podwózkę. On zażądał kasy, a ja nie miałam przy sobie grosza, więc no poszliśmy na układ... Chyba nie muszę tłumaczyć jaki. Paul powiedział, że powie wszystkim, że jestem dziwką, jeżeli nie zostanę z nim, a jak ucieknę to mnie zabije. Ja się bałam... - mówiąc to płakałam. Wstyd mi było... Tak strasznie bałam się ich reakcji. Kochałam tych chłopaków. Byli moimi przyjaciółmi, a Louis był nawet kimś więcej. Nie chciałam ich stracić, ponieważ tylko w nich miałam oparcie.
- Lily... Ty mnie, nas, okłamałaś - powiedział z trudem Alex. Spodziewałam się tego. Sama sobie naważyłam piwa i teraz sama muszę je wypić.
- Ja przepraszam! Bałam się! - krzyknęłam i zalałam się łzami. to co mówiłam było szczere! Jeszcze nikogo nie darzyłam tak wielkim uczuciem jak tych dwoje.
- Czego się bałaś?! Ufałem ci! - blondyn był bardzo urażony. Nie chciałam go skrzywdzić. Ja naprawdę kochałam tego chłopaka...
- Proszę cię! Jesteś dla mnie bardzo ważny! Ja nie chciałam... - mówiąc to spojrzałam na Paula. Na jego twarzy malował się uśmiech, ale nie był on szczęśliwy... Przybierał dobrą minę do złej gry.
Chłopak popatrzył się na mnie z bólem w oczach i przytulił mnie. Poczułam ulgę. Cieszyłam się, że mi wybaczył. Szepnęłam mu 'dziękuje' i odkleiłam się od niego. Teraz muszę przeprosić Louisa...
- Lou... Ciebie też bardzo przepraszam! - mówiąc to, rzuciłam mu się na szyje. - Jesteś niesamowity! Kocham cię jak nikogo innego! Nie chce cię przez to wszytko stracić...
Brunet nic nie odpowiedział. Po prostu wtulił się we mnie i pocałował w czoło. W duchu dziękowałam Bogu, za to, że jakimś cudem, te dwie najważniejsze osoby w moim życiu, wybaczyły mi.
- Hym - moją chwile słabości przerwał Paul. No tak, przecież on ciągle tu był... - Wygląda na to, że mamy trójkącik
"Nie oczekuje litości,bo tego bym nie zniosła,potrzebuje tylko troche wyrozumiałości"
zróbmy taką zasadę
5 komentarzy=8 rozdział :)
Bardzo podoba mi się ten rozdział :P
OdpowiedzUsuńCzekam na dalsze losy Lilianny :P
Dziękuję za powiadomienie ^ ^ Łoo... czegoś takiego się nie spodziwałam... dobrze że chłopcy jej wybaczyli bo inaczej byłaby zdana na Paula, chyba że jeszcze mnie zaskoczysz :) Tekst końcowy mnie rozwalił po prostu... ciekawa jestem co będzie dalej ;3 pisz !
OdpowiedzUsuńZajebiste *.*
OdpowiedzUsuńNie no ty masz talent do pisania bloga *.* Uwielbiam czytac o takich przygodach nasstolatek ;)) :**
OdpowiedzUsuńMeeeeeeeeeeeeega Zajebisty *.**** ;d
OdpowiedzUsuńNajzajebistrze opowiadanie jakie czytałam < 3Pięknie piszesz < 3
OdpowiedzUsuńO boże, kocham cię. Tego bym się nie spodziwała. Masz wielki talent. Szybko pisz kolejny rozdział :)
OdpowiedzUsuńHmm ..pisze (bodajże) 8 komentarz a 8 rozdziału nie widzę
OdpowiedzUsuńRozdział meega !
Grr .. jak ja nie lubię tego Paul'a co za cham i dupek -.- jednakoż nie spodziewałam się takiej histori, przeszłości, klamstwa .. emm .. nw jak to ująć .. yy .. wyznania [?] ze strony Lily ale to i tak nie zmienia fakty iż Paul to kretyn ;p
Pozdro ;D
Paul jest po prostu zwykłym... aż brak słów, by opisać tego człowieka. Czekam na ciąg dalszy.
OdpowiedzUsuńhttp://strazniczkajasmine.blogspot.com/
Chciałaś 5 ,a masz 10 ;) Czekam na nn ;3
OdpowiedzUsuńTego się nie spodziewałam.Czemu Louis z Alexem nic nie zrobią Paulowi..Szkoda mi jej,że jest tak przez tego człowieka traktowana. Masz ustalone w jakim dniu dodajesz rozdział.?
OdpowiedzUsuń;o
OdpowiedzUsuńGalerianka?
Dobrze, że Lou jej nie zostawił ;)
cudowny rozdzial i czekam na nn ;p
Pozdrawiam, Kaja.
Www.kaja-story.blogspot.com