wtorek, 12 marca 2013

Rozdział 8

Hej <3 Dziękuje za 12 komentarzy. Jesteście cudowni! Ciesze się, że wam się podobała, ponieważ to mnie bardzo motywuje. Dziękuje również za tyle wejść. To niesamowite! Wiem, że są bardziej popularne blogi, ale dla mnie to i tak wielki sukces! :) Mam nadzieje, że ten rozdział się wam również spodoba i też bedzie tak dużo komentarzy. 
Pewna dziewczyna zapytała mnie się czy mam ustalone dni kiedy dodaje rozdział. Powiem tak - staram się dodawać w tygodniu i w weekend (zazwyczaj sobota). Teraz postaram się dodawać we wtorki i soboty, ale będą takie małe 'bonusy' jeżeli napisze coś wcześniej :) 
_______________________________

Rozdział 8
- Jak to trójkącik? - zapytał Louis. Był tak samo zaskoczony jak ja. W ogóle nie wiedziałam o co mu chodziło. 
- No jak to jaki? - odparł zdziwiony czarnooki. - Ok... Lily? Tylku na tobie mogę tu polegać. 
- Paul, ty chyba nie chcesz powiedzieć, że... No, że ty - nie mogłam dokończyć tej wypowiedzi  To było zbyt trudne. To słowa nie chciały mi przejść przez gardło. 
- Tak... Zakochałem się - powiedział żywiołowo brunet. Wiecie jak się wtedy czułam? Coś mną wstrząsnęło. Nawet najmniejszy jęk nie chciał się wydobyć z mojego gardła. Czy ja się czasem nie przesłyszałam? Co to, to nie... Nie mogłam uwierzyć w to co on powiedział...
- Coś ty powiedział?! - krzyknął oburzony Louis. - Ona jest moja! 
 Nie ukrywam, że zdziwiła mnie reakcja niebieskookiego. Szczególnie zdziwiły mnie ostatnie słowa. 
- Hah, jak to twoja? - zapytał z ironią Paul. Był taki pewny... 
- No tak normalnie - powiedział szybko Lou. - Jesteśmy parą. 
 Przeżyłam szok. Spojrzałam na niego z szerokim uśmiechem na ustach. Zdziwiło mnie to, ale cieszyłam się, ponieważ ja czułam do niego to samo... 
- No chyba sobie kpisz - powiedział śmiejąc się brunet. Zdenerwowało mnie to. Nie wierzył, że mogę się związać z kimś innym, chociaż miał w połowie racja. Ja sama nie wiedziałam, że jestem dziewczyną Louisa Tomlinsona. 
- To prawda Paul, pogódź się z tym - powiedziałam i ucałowałam Louisa w policzek. Alex przyglądał się nam z niedowierzaniem. Tak naprawdę to nie wiem czy odważyłabym się to powiedzieć, gdyby nie te okoliczności. Wstydziłam się przyznać Lou, co do niego naprawdę czuje, no bo jaka dziewczyna była by na tyle odważna i powiedziała by piosenkarzowi, że się w nim zakochała? 
- Słyszałeś? - zapytał wkurzony niebieskooki. - Tak? To możesz już sobie iść. 
 No i znowu się zdziwiłam... Nie znałam tego chłopaka od tej strony. Potrafił zachowywać się czule, ale nie brakowała mu odwagi i pewności siebie. Coraz bardziej mnie zadziwiał... 
- Mam nadzieje, że się za niedługo zobaczymy, kotku - powiedział Paul i posłał buziaka w moją stronę. Poczułam, że się rumienie. Moje policzki były całe czerwone... Ale dlaczego? Przecież ja NIC nie czułam do bruneta. Był osobą, którą nienawidziłam i nigdy nie mogłabym się w niej zakochać. 

Dwa tygodnie  później 
 Od tygodnia jestem w domu. Czuje się trochę lepiej, ale dalej mam zawroty głowy. Często odwiedza mnie Louis i Alex. Blondyn przeprowadził się, specjalnie dla mnie, z Wolverhampton do Londynu na Southwark Street. To było z jego strony słodkie. 
 Obudziłam się o 6.30, aby wziąć lekarstwa, które utrzymywały mnie przy siłach i nie pozwalały popaść w stan przed depresyjny. Przetarłam oczy i obok siebie zauważyłam uśmiechniętego piosenkarza. 
- Witaj księżniczko - przywitał się i ucałował mnie w policzek. 
- Cześć Lou - odpowiedziałam. Uśmiechnęłam się do przyjaciela i przegryzłam dolną wargę. - Mógłbyś podać mi tabletki? Te taki niebieskie... 
- Tak już daje - odpowiedział i podał mi opakowanie oraz wodę. Czułam się trochę niezręcznie. Dalej nie wyjaśniliśmy sobie tej sprawy w szpitalu, ponieważ ciągle coś na przeszkadzało i rzadko zdarzało się, że byliśmy razem sam na sam. Dzisiaj była jedyna taka okazja... 
- Louis, musimy o czymś pogadać - powiedziałam poważnie i spojrzałam chłopakowi prosto w oczy. 
- Ok... Ale zanim to zrobimy, to czy mógłbym coś zrobić? - zapytał nieśmiało. Pokiwałam głową na znak, że się zgadzam. Louis spojrzał mi głęboko w oczy i przybliżył się do mnie. 
"Naj­piękniej­szych chwil w życiu nie zap­la­nujesz. One przyjdą same. "
_____________
Bawimy się dalej? :D Ostatnio wam świetnie poszło! 
6 komentarzy = 9 rozdział 

7 komentarzy:

  1. Super xd Czekam na kolejny < 3

    OdpowiedzUsuń
  2. Pocaluje ją! ;D
    no nareszcie! ;)
    Louis jest slodkiii ;p
    awww.... ;3
    a Paul mnie zszokowal!
    Zakochał się?
    Jak się kogoś kocha to się nie robi takich rzeczy ;c
    czekam na nn ;*
    Pozdrawiam, Kaja.

    OdpowiedzUsuń
  3. ah ! pocałuje ją na bank! to słodkie, niech oni będą razem pasują do siebie. a ten Paul to dupek, cholerny dupek. niech on się od niej odjebie i da jej spokój ; //
    a Lou jest kochany, że tak postąpił : ))
    mam nadzieję, że będą razem!
    dziękuję że poinformowałaś mnie o tym rozdziale, i jesli byś mogła to czy dalej będziesz to robić?: 33
    z góry dzięki!
    pozdrawiam ! : **
    i zapraszam do mnie (nowy rozdział)
    live-while-we-arre-young.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Dajesz nexta! Dajesz nexta! Uhuhuhuhuhu! Nie mogę sie doczekać *_* :3 <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak jej nie pocałuje obraże się na Ciebie ... aww *.*
    a Paul tak na serio ? o_O bitch, please xD
    mało piszesz o Alex'ie .. :c
    Całusy ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. Szósty ołje dawaj nn :P
    Hehe no dobra rozdział po pierwsze super po drugie super po trzecie kocham go!
    Buzi buzi, ale mogę się założyć, że ktoś wejdzie, albo coś i się nie pocałują ! -_- hmmm lou <3333
    Dobra daj ten nn
    Wpadniesz?
    http://just-us-and-this-sick-world.blogspot.com/2013/03/rozdzia-jedenasty.html
    Pozdrawiam nieznajoma <3

    OdpowiedzUsuń
  7. oooo <3 Słodki Loui .Kocham go normalnie.!

    OdpowiedzUsuń